Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łomżyńscy ratownicy dogadali się z marszałkiem

Joanna Bajkiewicz
Joanna Bajkiewicz
Ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży uważają, że – choć od kilku miesięcy stoją na pierwszej linii frontu walki z pandemią koronawirusa – są niedoceniani. Zmienić to mają nagrody, które wywalczyli u marszałka Artura Kosickiego.

Jeszcze w listopadzie na ich konta ma wpłynąć 1000 zł brutto, zaś w grudniu kolejny tysiąc, albo więcej - w zależności od tego, w jakiej kondycji finansowej będzie ich jednostka. A ustali to kontrola, którą po interwencji ratowników zlecił marszałek.

- Przeprowadziliśmy dwie telekonferencje. Marszałek Artur Kosicki i wicemarszałek służby zdrowia Marek Malinowski uznali nasze argumenty, co do nagrody z okazji Dnia Ratownika Medycznego - przekazuje Kazimierz Borkowski, przewodniczący związku NSZZ Solidarność w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży.

To właśnie ta nagroda, którą przyznano im w październiku przelała szalę goryczy. Ratownicy byli rozczarowani i rozgoryczeni jej wysokością.

- Kwota 350 zł jest jak jałmużna, dlatego postanowiliśmy zwrócić ją dyrektorowi z dopiskiem „kwesta dla dyrektora” – mówił nam Kazimierz Borkowski.

I dodawał, że ratownicy ościennych jednostek dostawali znacznie wyższe nagrody, a łomżyńscy ratownicy wiedzieli, że sytuacja ich zakładu pracy nie jest zła.
- Dyrektor rzucił nam jakieś ochłapy, a doskonale wiemy, jakie nagrody dostają ratownicy, bo jestem w sekcji krajowego ratownictwa medycznego. Są placówki, gdzie ratownicy dostają dodatek 1000 zł co miesiąc - mówi Kaziemierz Borkowski.
Jak wyliczyli łomżyńscy ratownicy, w okresie pandemii ich koledzy z WSPR w Białymstoku dostali średnio po 4 i pół tysiąca zł z tzw. “covidowym”.
Jednak Izabela Smaczna-Jórczykowska, rzeczniczka marszłka woj. podlaskiego zapewniała, że racownicy stacji pogotowia w Białymstoku i Suwałkach nie dostają tzw. dodatków covidowych.
– Pracownikom WSPR w Białymstoku od kwietnia wypłacane są nagrody, które są uzależnione od liczby przepracowanych dni w miesiącu oraz od wielkości etatu (w praktyce wyniosły one maksymalnie do 500 zł). Pracownikom medycznym dojeżdżającym do podstacji pogotowia (w przypadku 10 lub więcej dojazdów) wypłacane jest dodatkowo do 150 zł brutto – wyliczyła rzeczniczka marszałka.
- Z kolei pracownikom WSPR w Suwałkach został wypłacony jednorazowy dodatek do wynagrodzenia za maj i czerwiec – 300 zł brutto za miesiąc. Od marca br. ustalono dodatek w wysokości 10 zł za godzinę pracy w karetce „covidowej” - dodawała.

Czytaj też:Ratownicy oddali nagrody, bo nie chcą jałmużny

Październikową nagrodę w Łomży przyznano 120 ratownikom medycznym, z czego aż 110 ją zwróciło. Próbowali rozmawiać o tym z dyrektorem, ale bez skutku. Dlatego zwrócili się do marszałka.
- Cieszymy się, że zostaliśmy wysłuchani. Na nasze konta, wpłynęło 500 zł brutto, które zwróciliśmy wcześniej. Tym razem, jako pobory, a więc bez możliwości zwrócenia. Ale jeszcze w listopadzie, za walkę z pandemią koronawirusa, mamy otrzymać 1000 zł brutto - przekazuje Borkowski. I dodaje, że wciąż muszą uzgodnić szczegóły ze Sławomirem Szajdą, Dyrektorem Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Łomży.

16 nowych przypadków zakażenia koronawirusem w powiecie łomż...

Via Baltica. Wojewoda wydał decyzję na łomżyński odcinek dro...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łomżyńscy ratownicy dogadali się z marszałkiem - Łomża Nasze Miasto

Wróć na kolno.naszemiasto.pl Nasze Miasto